poniedziałek, 25 listopada 2013

Jak namalowałam moją pierwszą koszulkę

Witajcie!
Przypominam o moim Candy jeszcze do środy można się zapisać :)

Dzisiaj udało mi się dorwać do archiwalnych zdjęć :) i znalazłam zdjęcia, które robił mój kolega dokumentując powstawanie chyba mojej pierwszej koszulki :)
Wczasy pod gruszą :) w Beskidzie Niskim, w kilka zaprzyjaźnionych rodzin z dziećmi, oj trochę ich było :)
Popołudnie na pracy twórczej: dzieciaki malują kredkami, przyjaciółka haftuje krzyżykami a ja wyciągnęłam farby :)

Najpierw odrysowanie wzoru z kalki na koszulkę
 

Potem powstają pierwsze kontury czarną farbą i zaczyna się nanoszenie kolorów, najpierw na włosy



Zauważcie jaką mam profesjonalną paletę z zakrętki od słoika :)

 
 Rysunek prawie gotowy i na koniec....odbiór prac czyli kostruktywna krytyka :)

- Hmmm...Coś tu bym poprawił....


 - Ale co ci się nie podoba?


- Widzisz, tu trzeba przyciemnić !
No i w końcu  przyciemniłam - znaczy wprowadziłam cień na szyję i podbródek. I to wreszcie zostało zaakceptowane :)
Ach kiedy to było .... chyba sierpień 2008...
Jednak nie miałam racji to był sierpień 2004.

Pozdrawiam wszystkich Czytelników :)

18 komentarzy:

  1. fajne poczatki a witch moja córka uwielbiała :)) fajnie tak powspominac :) zdolniacho :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje córki i ich przyjaciółki namiętnie kupowały gazetki WITCH

      Usuń
  2. Zawsze zazdrościłam innym zdolności w rysowaniu, teraz już mniej ;-) ale podziw pozostaje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa, chodzi o konstruktywną krytykę :) u nas wszyscy w domu skażeni plastycznie więc recenzentów jest wielu :)

      Usuń
  3. Och, cudnie, że przywołałaś te zdjęcia!
    Ale jestem przekonana, że to było znacznie dawniej, przed 2006, prawdopodobnie w 2005 roku. Tak tak, czas tak szybko mija :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację to było w sierpniu 2004 ! wczoraj chyba było już za późno :) i miesiąc pomyliłam z rokiem ..już poprawiam

      Usuń
  4. o kurcze! :D Ale fajne wspomnienie :) Pięknie malujesz :) Porównują mój pierwszy malunek do Twojego to jest przepaść ... chyba jeszcze bardzo dużo pracy przede mną :(
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bez przesady :), naprawdę fajny wzór namalowałaś, po prostu trochę mniejszy...

      Usuń
  5. Wow jaki ładny rysunek córki tam widać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżby chodziło o 3 zdjęcie i myszkę ze spuchniętymi stopami :)

      Usuń
  6. W takich warunkach musiało powstać coś pięknego;) Ale prócz tego zauważyłam piękne widoki w tle;) Ściskam kochana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkaliśmy w starym domu w Odernem, gdzie bardzo sympatyczne małżeństwo prowadziło agroturystyczne gospodarstwo, Dom był na wzgórzu i widoki ładne...

      Usuń
  7. Ha! - moja pierwsza koszulka namalowana farbami do tkanin, była właśnie na zamówienie córki. Gdyby nie dzieci, to nie wiem, czy zabrałabym się za namalowanie czegokolwiek na koszulce.
    Twoja pierwsza koszulka też dla dziecka.
    Wniosek - dzieci naszą inspiracją i motywacją do rozwoju twórczego. Ale zabrzmiało - jak hasło jakieś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jest!!! sobie jeszcze żadnej koszulki nie namalowałam :)

      Usuń
  8. No proszę jaka historia :) Fajnie, że masz to na zdjęciach akurat ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, rzadko zdarza się, że mam osobistego fotografa podczas malowania, albo, że maluję w dzień :) zwykle wieczory, albo baardzo późne wieczory :)

      Usuń
  9. Niesamowity talent!

    Pozdrawiam gorąco! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że moja pierwsza malowanka znalazła uznanie :)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny na mojej stronie, będzie mi miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci choćby najkrótszego komentarza pod postem :)