Ostatnio postanowiłam zmierzyć się z szydełkiem. Kupiłam cieniowaną włóczkę i zaczęłam robić klasyczne babcine kwadraty. Nigdy wcześniej ich nie robiłam, ale zachęciła mnie szkoła szydełkowania Stwierdziłam, że zrobię szalik....zrobiłam go... ale ....nie wyszło tak jak chciałam, cieniowana włóczka chyba lepiej wygląda w prostym wzorze robionym na drutach....a poza tym szalik zrobiłam za krótki :( a włóczki już mi brakło :( mimo tego, że połączyłam w sumie dwa motki ..... No cóż chyba częściowo spruję i znajdę jakieś alternatywne zastosowanie kwadratów :) Ale i tak jestem dumna z mojej pierwszej tak dużej robótki szydełkowej :) dlatego mimo wszystko pokażę co powstało.
I jeszcze na koniec zbliżenie na różyczkę :) tutaj cieniowanie włóczki bardzo dobrze wychodzi :)
Pozdrawiam i przypominam o możliwości wzięcia udziału w mojej malowankowej zabawie jeszcze tydzień :)
W następnym poście będzie o blue uszytkach, czyli o tym nad czym siedzę już od tygodnia :)
czyli ręcznie malowane koszulki, a także szycie, pieczenie ciasteczek i inne różności...
Etykiety
malowanie
(64)
szycie
(46)
ręcznie malowane koszulki
(30)
dla dzieci
(23)
dekoracje
(18)
malowane torby
(18)
podróże
(16)
torby
(14)
pieczenie
(12)
przebranie
(9)
ciasteczka
(7)
kartki
(5)
DIY
(4)
architektura
(4)
candy
(4)
szydełko
(4)
uszyj jasia
(3)
Wyróżnienie
(2)
kawka
(2)
malowanie twarzy
(2)
scenografia
(2)
Tilda
(1)
chusteczki
(1)
druty
(1)
piórniki
(1)
zabawy urodzinowe
(1)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nazwałaś je babcinymi kwadratami i ta nazwa przeszkadza mi w ich oglądaniu... ;D Kwadraciki fajne są, szaliczek bardzo ładny, ale ja wykorzystałabym je raczej do takiego zwykłego pulowerka z prostokąta z dekoltem łódką :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie też mam takie odczucia :) teoretycznie fajne, ale tak nie do końca i dlatego odbędzie się dekompozycja czyli prucie, a potem coś innego muszę z nich wymyślić :)
Usuńbardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa, ale efekt mnie trochę podłamał :( jakoś tak lepiej to sobie wyobrażałam ...
UsuńJa jeszcze za te kwadraciki się nie zabrałam, ale mam zamiar spróbować :)
OdpowiedzUsuńTez jestem za dekonstrukcją... szaliczek fajniej by wyglądał z większej ilości mniejszych kwadracików. Przynajmniej takie widziałam w sieci i bardzo mi się podobały. Ale cieniowana włóczka i dodatek białego dają w sumie bardzo ładny efekt. No i te kwiatuszki :)))
Szydełko ma taką zaletę, że nawet w poczekalni u dentysty można szydełkować, więc pewnie będę przerabiać :)
Usuńciekawie wyszło różyczka sliczna !
OdpowiedzUsuńRóżyczki, kwiatuszki i serduszka to moje ulubione formy szydełkowe :)
Usuńszydełko mocno 'zjada' włóczkę, a efekt bardzo ciekawy!
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie spodziewałam się, że aż tak :)
UsuńWyszło Ci kochana przepięknie;) Podziwiam wszystkie osoby, które tworza takie cuda;) Całuski i pięknego weekendu;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa, trochę podnoszą mnie na duchu :) na razie zostawiałam szalik w spokoju poczekam jeszcze chwilę z pruciem :)
UsuńMam mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo lubię taki kwadraty, kolory są cudne, ale akurat taka wersja kojarzy mi się trochę kuchennie, To pewnie bardzo subiektywne wrażenie- otóż babcia mojego Męża robi różne rzeczy o zastosowaniu kuchennym właśnie na szydełku. Jest bardzo ładnie, ja nie krytykuję, tylko moim zdaniem niezbyt szaliczkowo.
OdpowiedzUsuń:) bardzo dobrze Ci się kojarzy bo zdjęcie było robione na kuchennym
Usuńblacie :), który jest najlepiej oświetlonym miejscem w moim domu :) coś te kwadraty ciągnie jednak w stronę kuchni :))))