środa, 11 maja 2016

Majówka na Morawach czyli podróże małe i duże

Wróciliśmy z majówki w dobrych humorach. Wbrew moim obawom pogoda była piękna. Oglądając prognozy pogody nastawiłam się na chłód i deszcz... a sobota powitała nas słońcem i prawie bezchmurnym niebem. Jeśli dodacie do tego miłe towarzystwo i piękne widoki to czegóż trzeba więcej ;)
Na Morawach wiosna już w pełnym rozkwicie, całe pola pełne żółtego rzepaku. Chodziliśmy po lasach bukowych, a nawet po lipowym lesie!  A wszędzie taka wiosenna zieloność .... słońce przeświecające przez młode listki... zresztą zobaczcie sami... 


Ale po kolei... przyjechaliśmy na miejsce późno w nocy, a rano z okien zobaczyłam  takie widoki


 
 
 Mieszkaliśmy pod zamkiem Buchlow w pensjonacie przerobionym z dawnych zabudowań gospodarczych. Tak wygląda wspólna sala,  spostrzegawczy obserwator zauważy pod schodami niedźwiedzia!

 
Tym razem wycieczka miała być bardzo łatwa, niewielkie podejścia, ładne widoki (również z wież widokowych), zamki, winnice i lasy bukowe. Pasmo górskie, które było naszym celem to Chriby... malownicze niewysokie pagórki i grzbiety ze skałkami. Trasy są dość dobrze oznakowane. Czesi oprócz szlaków dla turystów pieszych  mają mnóstwo tras rowerowych, a na szlaku zadaszone miejsca do spożycia posiłków często w pobliżu źródełka czyli studanki. W wielu miejscach są też wieże widokowe czyli vychlidki. Weszliśmy na taką wieżę na górze, która nazywała się Brdo 



Trzeba kupić bilet wstępu, ale warto, aby można było podziwiać takie widoki



  Inną atrakcję okolicy stanowią zamki hrady i pałace w różnym stopniu zachowania. Oprócz zamku Buchlow, pod którym mieszkaliśmy zwiedziliśmy hrad Cimburk czyli zabezpieczoną ruinę, która jest remontowana przez miejscowe bractwo rycerskie





A tu poniżej stylowe popielniczki, które stały na stołach przed kasą zamku. Bo to chyba popielniczki? Nie było przy nich instrukcji :)

  A przede wszystkim lasy - wysokie, majestatyczne drzewa.
 Dwa światy - świetlisty bukowy las i mroczny, gęsty świerkowy.... miałam skojarzenia z Władcą Pierścieni królestwem Elfów i  mrocznym Mordorem.




Zrobiliśmy jeszcze wycieczkę do Pavlova i Mikulowa w rejon winnic, ale niestety nie mam zdjęć z tego dnia. Na koniec zostawiliśmy sobie zwiedzanie Buchlova i pałacu oraz parku w Buchlovicach. Mieliśmy okazję na własnej skórze poczuć różnicę między starym zamczyskiem a pałacem. Stanowczo wolałabym mieszkać w pałacu :) i do tego z takim parkiem. Całe założenie jest niewielkie, ale dobrze utrzymane. Pałac otacza park - w pobliżu budynku- geometryczny w stylu francuskim z przystrzyżonymi żywopłotami i formowaną roślinnością, który przechodzi w park w stylu angielskim z nieregularnymi ścieżkami,
polankami i widokami. A do tego właśnie kwitły drzewa i krzewy ... po prostu bajka. I ten po prostu obłędny świergot ptaków.