Zamieszczam zdjęcia jakie jeszcze mi zostały ....
Worek można było nosić jak plecak, miał z tyłu cienkie paski - troczki
I jeszcze w zbliżeniu
A to drugi worek dla młodszego brata, nie mam zdjęcia w całości :(
czyli ręcznie malowane koszulki, a także szycie, pieczenie ciasteczek i inne różności...
Samochodzik mnie urzekł :-)
OdpowiedzUsuńNie jestem miłośniczką malowania samochodów, ale Zygzaka malowałam z przyjemnością :)
Usuńo zygzak McQueen :DD
OdpowiedzUsuńTo właśnie ON :)
UsuńJakie fajne! Zygzak wymiata :DDD
OdpowiedzUsuńTo mi przypomniało, że Młody już nie chce worka na wf z Pikachu, trzeba będzie ruszyć głową i wreszcie siąść do maszyny...
To może jakaś koprodukcja :)
UsuńPrzypomniałam sobie woreczki szyte dla moich córek - pomyślałam, że jak zrobię coś oryginalnego (a nie taśmówka ze sklepu), to tak łatwo nie zaginą w gąszczu podobnych. Myliłam się:)
OdpowiedzUsuńA te woreczki są śliczne i mam nadzieję, że służyły długo właścicielom.
właściwie to nie wiem jak to z ich użytkowaniem było :( pojechały do rodziny za granicą....a jakoś tak może lepiej się nie dopytywać :)
Usuńale będzie zazdrość wśród kolegów hoho
OdpowiedzUsuńa tak przy okazji, nie mogłam się powstrzymać i nominowałam Cie do wyróżnienia - więcej szczegółów pod tym linkiem http://kobietakuchenna.blogspot.com/2013/09/istniec-nie-zanczy-zyc.html
pozdrawiam Cię ciepło
dzięki już pędzę sprawdzić :)
Usuń