Dzisiaj pokażę jedną z moich archiwalnych prac, które powstały na urodziny kolegów moich córek...
To był zawsze najlepszy prezent: zestaw klocków BIONICLE i do tego koszulka z namalowanym robotem....obdarowani byli zachwyceni..ale ja się zawsze sporo namęczyłam :)
Uwielbiam malować zwierzątka futerkowe, kwiatki, mangi ale śrubki i drobne elemenciki z których składa się robot to chyba nie moja bajka :)
Namalowałam ich już trochę, ale niestety nie mam zdjęć, bo to były zamierzchłe czasy przedszkolne i wczesnoszkolne moich córek, a dla mnie epoka PRZEDCYFROWA - znaczy posiadaliśmy całkiem dobrą lustrzankę na klisze i mam nawet zdjęcie największego dzieła Bionicle'owego jakie namalowałam ale raczej nie nadaje się do zamieszczenia z uwagi na jakość :(
Zobaczcie sami to co udało się uwiecznić cyfrowo :)
Trochę powiększony
I jeszcze detal - płomienna ręka :)
To na razie tyle....
Pozdrawiam
Szacunek:-)
OdpowiedzUsuń:) dzięki :)
Usuńfajnie wyszło :) podziwiam !
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki :)
UsuńOj tak, za taki zestaw prezentowy to chłopak w odpowiednim wieku dałby się pokroić... Płomienna ręka super :D
OdpowiedzUsuńTak... może także dlatego moje dziewczyny były zapraszane dość często na urodziny :)
Usuń