poniedziałek, 11 maja 2015

Co można kupić w księgarni czyli post o nowych foremkach i ciasteczkach imbirowych

Przed Wielkanocą w księgarni (!!!!) kupiłam sobie nowe foremki do ciasteczek. Po prostu nie umiałam im się oprzeć, tak ślicznie i słodko  wyglądały :)  Mam wrażenie, że ostatnio powierzchnia KSIĘGARNI zajęta przez różne gadżety i artykuły papiernicze jest porównywalna z wielkością przestrzeni dla książek... a może nawet książek jest mniej? 




 A skoro były nowe foremki .... to trzeba je było wypróbować, mimo że już były upieczone inne ciasta i mazurek.... Upiekłam ciasteczka imbirowe, z ulubionej książki kucharskiej mojej córki pt.: "Cecylka Knedelek i ulica Ciasteczkowa", napisała ją Joanna Krzyżanek. Mam kilka książek tej autorki właśnie o Cecylce i sama z chęcią do nich zaglądam :) Nie znajdziecie w niej przepisów z wyliczeniem produktów co do grama :). jest bardziej "na oko" - czyli kostka masła, kubek mąki itd. Na dodatek niektóre przepisy są zaszyfrowane :) Polecam tę serię książek zwłaszcza rodzicom  małych dzieci, które lubią pomagać w kuchni.
Do ciasteczek zużywa się tylko żółtka, więc od razu upiekłam jeszcze bezowe makaroniki kokosowo- czekoladowe (z tego przepisu). Bezy znikły błyskawicznie, ale zostało kilka ciasteczek imbirowych, które załapały się jeszcze na sesję zdjęciową.



3 komentarze:

  1. Uwielbiam takie gadżety:) Śliczne foremki i jakie pyszne ciasteczka:)
    dużo radości na nowy tydzień kochana

    OdpowiedzUsuń
  2. Trafiłam tu przez przypadek, ale chętnie będę zaglądała. Piękne malowanki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam.... postaram się coś znowu namalować :)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny na mojej stronie, będzie mi miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci choćby najkrótszego komentarza pod postem :)