Przepis dostałam od koleżanki góralki " hej spod samiutkich Tater" :) a w zasadzie ze Spiszu :) ciasteczka są po prostu pyszne..... takie słodko -słone :) W zasadzie piekłam już wiele wariantów z różnymi dodatkami: raz bez rodzynek bo moja młodsza nie lubi (no nie wiem jak można nie lubić rodzynek!!!), za to z żurawiną, albo z migdałami, słonecznikiem itd. Wersja zależy od tego jakie bakalie akurat mam :)
Na pierwszym planie ciasteczka owsiane, z tyłu w stalowej misce makaroniki kokosowe :) ale o nich innym razem :)
Tu wkleiłam przepis na ciasteczka owsiane
CIASTKA OWSIANE
|
|
200g
margaryny
2
jajka
1
szkl. cukru
1
szkl. mąki (kopiasta)
1
łyżeczka sody
1
łyżeczka soli
2
szkl. płatków owsianych
cukier
waniliowy
3/4
szkl. kokosu
3/4
szkl. orzechów (pokrojonych)
3/4
szkl. rodzynek lub żurawiny suszonej
*można
dodać nasiona słonecznika
|
Margarynę,
cukier i jajka utrzeć lub zmiksować. Dodać sól, cukier waniliowy, sodę i
mąkę, wszystko wymieszać. Na koniec wsypać bakalie. Ciastka nakładać łyżeczką,
najlepiej na papier do pieczenia, w dość dużych odstępach. Piec w temp Ok.
190ºC, aż do zrumienienia (Ok.10-15min).
|
Smacznego:)
|
Ciasto mieszam w malakserze, potem nabieram łyżeczką i formuję kulki, które układam w takich odstępach jak widać poniżej :)
Następnie kulki spłaszczam widelcem....
Piekę na dwóch poziomach w piekarniku z termoobiegiem, żeby było szybciej :)
A tak wyglądają upieczone, świeżo po wyjęciu z pieca. Chwilę trzeba poczekać żeby wystygły.
Dzisiaj oczywiście zrobiłam wariacje na temat :) bo po pierwsze powiększyłam porcję razy 1,5 (jak już robić, to żeby było co zjeść), po drugie dałam zamiast jednej szklanki płatków gotowe muesli ... jedno jest niezmienne musi być kokos :)
Uwielbiam takie zdrowe słodycze:-) Ja mam czasami problem z płatkami owsianymi, bo się...rozsypują zdejmując z blachy.I nie wiem od czego to zależy, bo surowa całość jest dobrze połączona. Masz na to sposób?;-)
OdpowiedzUsuńNigdy mi się tak nie zdarzyło :) zawsze piekę na papierze i chwilę po wyjęciu z pieca czekam, żeby ostygły i jednocześnie stwardniały bo bezpośrednio po upieczeniu są miękkie .... może to kwestia przepisu... dodaję mąkę, która wszystko dobrze trzyma i skleja :)
UsuńCo prawda raz mi się dziwnie rozlewały, ale po upieczeniu pierwszej porcji okazało się że nie dodałam mąki :)))) więc do reszty ciasta dodałam i było już dobrze :)
Kolejnym razem wypróbuje Twój przepis i wymienię mąkę na lepszą:-) a jak się nie uda...to pech:-)
UsuńA ja tak z innej beczki: mogę prosić o Twój e-mail?
OdpowiedzUsuńNapisz mi na uszyjjasia@o2.pl
Papappa
Już odpisałam :) ale nie wiem czy doszło?!
Usuńto ja widzę, że zacznę stosować dietę za jakiś rok czy dwa ;) póki co jutrzejszy wieczór spędzimy na pieczeniu kolejnych ciasteczek według Twojego przepisu :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę są dobre :) i polecam też od razu powiększyć porcję o 1/3 do 30 dkg margaryny wtedy jest co jeść na dłużej :)
UsuńAle się rozszalałaś ciasteczkowo :) Na wszelki wypadek nie pokazuję mężowi tego posta, bo nie da mi spokoju....
OdpowiedzUsuńTakie domowe ciasteczka można spokojnie jeść :) w sumie jeszcze mi trochę zostało... :)
Usuńcieszę się, że ciągle smakują :) ja też je dosyć często robię
OdpowiedzUsuńEB
One po prostu robią furorę :), koleżanka mojej młodszej córki jest ich zagorzałą fanką :))))
OdpowiedzUsuńCiasteczka są genialne C: Ale cukier WANILINOWY!
OdpowiedzUsuńTak wiem, ale nie przyjmuję do wiadomości tej waniliny !!!!! od dzieciństwa zawsze był cukier waniliowy i basta!
Usuń