Niepostrzeżenie mamy już pierwszy dzień adwentu, a w zasadzie za chwilę drugi:)
A u mnie powstał kolejny kalendarz adwentowy w wersji koszykowej. Starsza córka chciała mieć kalendarz na stancji, nie trzeba było mnie długo prosić :) siadłam do maszyny i uszyłam :)
Mój Ulubiony Mąż tylko na mnie dziwnie spojrzał dzisiaj rano, kiedy pakowałam do woreczków różne dobre rzeczy, dziewczyny jeszcze spały a ja szalałam w kuchni...
W ramach wdzięczności dziecko zrobiło zdjęcia
I jeszcze zdjęcie marchewki z groszkiem - czyli rezultat zakupienia książki o włóczkowych kwiatkach "Piękne kwiaty 100 modnych wzorów" Lesly Stanfield - wydawnictwo Buchmann.
Obrazki cudne, takie, że nie sposób się powstrzymać od spróbowania :)
Docelowo ma to być dekoracja koszyka na zakupy :)
czyli ręcznie malowane koszulki, a także szycie, pieczenie ciasteczek i inne różności...
Etykiety
malowanie
(64)
szycie
(46)
ręcznie malowane koszulki
(30)
dla dzieci
(23)
dekoracje
(18)
malowane torby
(18)
podróże
(16)
torby
(14)
pieczenie
(12)
przebranie
(9)
ciasteczka
(7)
kartki
(5)
DIY
(4)
architektura
(4)
candy
(4)
szydełko
(4)
uszyj jasia
(3)
Wyróżnienie
(2)
kawka
(2)
malowanie twarzy
(2)
scenografia
(2)
Tilda
(1)
chusteczki
(1)
druty
(1)
piórniki
(1)
zabawy urodzinowe
(1)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dzieci to mają dobrze, prawda? Postanowiłam, że w przyszłym roku robię też kalendarz dla siebie, a co!
OdpowiedzUsuńW sumie można by też po prostu mieć jeden wspólny :)
UsuńTylko pozazdrościć takiej mamy ;-)
OdpowiedzUsuńKażda mama ma swoje zalety ale czasami również wady :)))
Usuńjaki wesoły koszyczek :)
OdpowiedzUsuńA jaki słodki :)
Usuńpomysłowo :) bardzo ładne marchewki i groszek :)
OdpowiedzUsuńJakie w tej książce są cuda kwiatkowo - listkowo - warzywne :)
UsuńJaki super pomysł. piękny ten koszyczek. całuski kochana
OdpowiedzUsuńDziękuję, koleżance mojej córki (która też korzysta z tego kalendarza) bardzo się spodobał...już drugi woreczek pusty...
UsuńO, jak sympatycznie. Ja codziennie daje swojemu 'dużemu' dziecku coś, niekoniecznie słodkiego. Czasem chowam w poduszce, czasem daję do reki, czasem samo szuka. Duże dziecko ma 27 lat:D
OdpowiedzUsuńNo to już prawie adwentowy kalendarz :) tylko bez numerków :)
Usuńrewelacyjny pomysł z koszyczkiem adwentowym, bardzo mi się podoba i jak tylko nie zabraknie mi zapału to podpatrzę pomysł i zrobię w przyszłym roku dla Bartka :)
OdpowiedzUsuńE.B.
Ewa, po co czekać do przyszłego roku już teraz możesz zrobić kalendarz na resztę adwentu :) w sumie zostało jeszcze 16 woreczków :) zrobisz teraz a w przyszłym roku doszyjesz jeszcze 8.
UsuńPozdrawiam