Jeśli należycie do rodziców, którzy są w jakiś sposób kreatywni lub to Wasze dzieci się udzielają w swojej klasie pewnie nie raz stawaliście przed wyzwaniem zrobienia czegoś do szkoły na przedstawienie, kiermasz czy inne szkolne wydarzenie. My mieliśmy kilka takich wyzwań :), które zresztą sprawiły nam sporo frajdy. Pokazywałam już na blogu o
tutaj dekoracje do przedstawienia mitów greckich . Dzisiaj z okazji zbliżających się świąt pokażę Turonia, który był głównie dziełem Mojego Ulubionego Męża. W produkcji uczestniczyła pomocniczo reszta naszej rodzinki. Był rok 2006, kiedy jeszcze nawet o prowadzeniu bloga nie myślałam, dlatego mam tylko kilka zdjęć gotowego już Turonia. Bardzo fascynujący proces powstawania niestety nie został uwieczniony :(
Turoń miał ruchomą szczękę i pięknie nią potrafił kłapać :) Mieliśmy przede wszystkim problem z określeniem wyglądu Turonia. Przejrzeliśmy sporo zdjęć w internecie, ostatecznie padło na głowę zbliżoną do kozła. Na zdjęciu poniżej możecie zajrzeć w oko naszemu Turoniowi ...
Od tyłu miał kudłatą grzywę
A tutaj zdjęcie z młodzieżą, wtedy jeszcze szkolną :) to tak dla oddania skali rekwizytu jasełkowego
A co było potrzebne do zrobienia Turonia?
- kij od miotły,
- kilka listewek do zrobienia rusztu głowy
- stare zmięte gazety jako wypełniacz rusztu
- folia aluminiowa jako wypełniacz kształtów
- pocięte paski papieru
- tektura do zrobienia rogów
- klej do tapet
- biała farba emulsyjna
- farby plakatowe
- lakier bezbarwny - spray
- kawałek czerwonego beretu na język
- kawałęk sztucznego futra na grzywę i brwi
- dwie irchowe owalne łaty (takie na łokcie) na uszy
- szkiełka z okularów przeciwsłonecznych jako źrenice oczu
To chyba wszystko ... jeszcze trochę wyobraźni i cierpliwości :)
W skrócie wyglądało to mniej więcej tak: zbicie rusztu z listewek, wypełnienie zmiętymi gazetami i folią aluminiową, a potem żmudne owijanie paskami papieru maczanymi w kleju do tapet. Kiedy powstał już ostateczny kształt głowa została pomalowana farbą emulsyjną, a potem farbkami plakatowymi i spryskana lakierem. Potem fryzurka, brwi, język i gotowe : )
Po przedstawieniu Turoń został w szkole i mam nadzieję, że był wykorzystywany w szkolnych jasełkach.
A jakie Wy mieliście szkolne wyzwania ? A może nie zdradziliście się z Waszymi umiejętnościami?
Przyznam, że teraz czasami trochę brakuje mi takich wyzwań :) ale od czego są jeszcze bale przebierańców w karnawale :)