Witajcie!
Wczoraj byłam na spotkaniu szyciowym w Sosnowcu, które organizowała Zapomniana Pracownia szyłyśmy jaśki dla szpitala w Zabrzu i Czeladzi. Piękną relację ze zdjęciami zainteresowani mogą znaleźć na blogu organizatorki. Poniżej zdjęcie mojej maszyny zrobione przez nią na spotkaniu :)
Na spotkanie trochę się spóźniłam.... bo dziewczyny już od 8.00 działały. W sumie odległość mnie nie usprawiedliwia, bo niektóre dziewczyny miały dalej :) Praca szła pełną parą jak na taśmie w zakładzie produkcyjnym.... kilka dziewczyn cięło tkaniny, reszta zszywała, co jakiś czas odbywało się prasowanie...tu przodowała organizatorka :)
Tkaniny dostałyśmy do szycia bardzo fajne.....
(tu ogromne podziękowania dla tych którzy dostarczyli nam materiały)
w zwierzaczki, paseczki.... chociaż nie wiem czemu po jakimś czasie dały się słyszeć jakieś protesty w stylu - już nie mogę hipopotamów dajcie coś innego :)
A przecież hipopotamy były takie urocze :) niestety ta tkanina była w małych kawałkach ,,,, a poszewka 70x80cm, więc na jedną składały się 4 kawałki .... sami rozumiecie cztery dodatkowe szwy, oczywiście obrębione na overlocku .... ale co tam... w dobrym towarzystwie... Po zszyciu okazało się, że bardziej przejmowałyśmy się odpowiednim wymiarem poszewki niż zgraniem się wzoru łączonych części..... i niektóre hipopotamy miały podwójne kopytka, inne dwa ogonki a jeszcze jedna partia była do góry nogami, czyli głową w dół :)
Liliana zorganizował bardzo fajne miejsce - salę w KANIE. . Miałyśmy komfortowe warunki, stoły do szycia, piękną pogodę za oknem, na sali odpowiednią temperaturę, co przy tylu gorących maszynach nie jest łatwe :)
Muszę powiedzieć o jeszcze jednym aspekcie spotkania, które powinno mieć podtytuł "Festiwal Letnich Ciast" !!! Dlaczego?!
To proste - większość uczestniczek przywiozła na spotkanie swoje ciasto :)
A więc było:
ciasto z czekoladową masą i malinami ...mniam...(był z nim lekki problem ponieważ i dosłownie i w przenośni rozpływało się w ustach trzeba było mieć łyżeczkę, a akurat łyżeczek było mało, ale sobie poradziłyśmy)
ciasto z wiśniami, ciasto z rabarbarem, ciasto z jagodami :) i jeszcze chyba trzy inne, których nie pamiętam bo nie spróbowałam :) no bo w końcu ileż można.... zresztą te ciasta też w biegu :))) no takie pracusie.. Liliana miała problem, żeby zagonić dziewczyny do wspólnego zdjęcia :)
Jednym słowem było bardzo miło i wesoło :) a do tego zrobiłyśmy coś, żeby innym było przyjemniej....
Droga organizatorko :) proszę o następne spotkanie :)
czyli ręcznie malowane koszulki, a także szycie, pieczenie ciasteczek i inne różności...
Etykiety
malowanie
(64)
szycie
(46)
ręcznie malowane koszulki
(30)
dla dzieci
(23)
dekoracje
(18)
malowane torby
(18)
podróże
(16)
torby
(14)
pieczenie
(12)
przebranie
(9)
ciasteczka
(7)
kartki
(5)
DIY
(4)
architektura
(4)
candy
(4)
szydełko
(4)
uszyj jasia
(3)
Wyróżnienie
(2)
kawka
(2)
malowanie twarzy
(2)
scenografia
(2)
Tilda
(1)
chusteczki
(1)
druty
(1)
piórniki
(1)
zabawy urodzinowe
(1)
:) No ciasta to były pyszne :) Myślę, że jeszcze coś zorganizujemy :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przyjadę :)
UsuńJeszcze raz dziękuję, że wszystko tak fajnie zorganizowałaś :)
o tak było fajnie pracowicie i przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Fajnie że mogłyśmy się poznać :)
Usuń:))) miło mi również :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuń:)(: druga buźka - żeby było jak z dopasowaniem hipopotamów
Usuń:)) to dam i taką, żeby było jak z podwójnymi kopytkami :D
UsuńNa hipopotamy narzekałam ja... przyznaję się bez bicia, że to łączenie mi obrzydło ^_^
Z chęcią pojechałabym na kolejne szycie :))))
To chyba wszystkie mamy podobne odczucia :) ale z uwagi na urlop głosuję za końcem sierpnia lub połową września:) taka samolubna jestem :)
UsuńJestem za!!! Nie mogę ciągle przeżyć, że mi termin nie pasował :(
Usuńno właśnie szkoda :(
UsuńSzyć nie umiem, ale jakby były potrzebne ręce do prasowania to się zgłaszam!
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, że jesteś chętna :)
Usuń