Ostatnio mało mnie było na blogu.... jakaś taka ogólna niemoc, najpierw upały potem deszcze, niskie ciśnienie i ogólna senność.... Ale w końcu coś stworzyłam :)
Uszyłam torbę z lnu dla mojej siostry. Od początku wiedziałam, że musi być koniecznie z jej ulubionym psem.....
Torba w całości prezentuje się tak
Oczywiście ma w środku kieszonkę na portfel, czy dokumenty i drugą na komórkę :) jest jeszcze karabińczyk na klucze.
Tym razem karabińczyk jest do tasiemki przywiązany (a nie przyszyty), żeby można było w prosty sposób regulować długość tasiemki :)
I wreszcie zbliżenie na mordkę IWA, bo tak się nazywał piesek.....nazywał bo niestety już go nie ma :( szkoda bo to był bardzo fajny futrzak.... miał 12 lat jak na rasowego collie to słuszny wiek...
Obrazek wyszedł mi bardzo podobny do oryginału...
U nas trwa pakowanie przed wyjazdem moich pociech na obóz harcerski... z tej okazji uszyłam im poszewki na jaśki.... miałam kawałek materiału idealnie obozowy :)
Moje harcerki to już "stare wygi" ale jaśki się im spodobały....
A od poniedziałku będziemy śpiewać "wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni ..." :)
Pozdrawiam wakacyjnie wszystkich czytających mojego bloga :)
Oooooo cudowne czasy obozòw harcerskich,szczęściary!przede wszystkim jednak chcę napisać,że masz niesamowity talent!!!!!
OdpowiedzUsuńA najważniejsze to gratuluje mądrego dziecka
UsuńDziękuję bardzo :) w imieniu swoim oraz dziecka, które oczywście czyta wszystko co zamieszczam :) mam takiego cenzora :)
OdpowiedzUsuńTo się nazywa realizm, o który mojej córce chodziło!
OdpowiedzUsuńPrzemyślałam sprawę i namaluję córce Westa na białej koszulce - trzasnę oczy i nos - reszty niech się realistycznie sama domyśli:)
Dzisiaj masz pierwszy smutno - wesoły dzień, chata wolna, cisza w eterze, w końcu wolność rodzicielska, a tak, jakby czegoś do szczęścia brak...
Moje dzieci nie wyjeżdżają razem, chcąc więc od nich odpocząć, muszę sama (jako harcerz po przecenie) wyjeżdżać na obóz:)
musisz wyjaśnić córce, że :) realizm nie zawsze znaczy artyzm :)))
Usuńno właśnie ... w domu tak dziwnie cicho, ale za to został.... bałagan!!! po intensywnym pakowaniu i rozpakowywaniu i znowu pakowaniu żeby wreszcie wszystko potrzebne się zmieściło do plecaka :)))
Świetna torba i gratuluję maturzystki! Cieszę się, że podobają Ci się moje prace. Co zaś do "przygarnięcia" to jak najbardziej! Z tych czterech kolczyków zamówione już są pomarańczowe. Jednak lepsze zdjęcia pozostałych będę mogła umieścić dopiero we wrześniu w zakładce ...i wszystko jasne, -więc jeśli coś Cię będzie interesować to myślę, że dopiero wtedy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo już pędzę sprawdzić, które jeszcze zostały :)
UsuńGratulacje dla maturzystki :-) i życzę aby podopieczni za szybko nie wracali :-) torba i jaśki są super :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZostało jeszcze 20 dni :)))) no chyba że komary je szybciej zjedzą lub wypędzą z lasu :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pies, jak żywy:) Moja mama miała taki przygodowy materiał, na podszewkę do kurtki, ale że nigdy tej kurtki nie uszyła, to w końcu też powstały poduszki, które nazwałam poduszkami z Robin Hoodem:) I gratuluję matury- matematyka jest moim zdaniem najważniejsza (sama skończyłam matematykę). Gdzie pociecha się wybiera?
OdpowiedzUsuńArchitektura w Gliwicach albo w Krakowie
UsuńSuper torba! a poszewki rewelacja :))))
OdpowiedzUsuńMiałam tego materiału tylko 0.5 m bo był drogi, kupiłam go z jakiejś internetowej niemieckiej strony z tkaninami, ale bardzo mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńTo jest ulubiona rasa psa mojej młodszej córki zaraz obok haskiego ;) Ale jakby się chwilę zastanowić, to młodsza po prostu wszystkie rasy, nawet kudle kocha i koty i kopytne i bez kopyt :D
OdpowiedzUsuńPoduszki obozowe ekstra - padłam na widok nadruku :D
No i piosenka... oddaje chyba najlepiej, to o czym śpiewają :)))
:) materiał się nazywał "Pfadfinder " czyli po prostu harcerz po niemiecku :) teledysk osobiście zamieściła moja córka :)
UsuńPiękny prezent zrobiłaś siostrze.
OdpowiedzUsuńTen materiał harcerski chyba nie mógł lepiej trafić! Już widzę wnętrze namiotu i te poduszki równiutko ułożone na idealnie posłanych łóżkach... Ach, wspomnienia, wspomnienia... :DDD
W niedzielę będę miała okazję sprawdzić jak wyglądają poduszki w namiocie harcerskim :) jedziemy w odwiedziny czytaj- dowozimy słodycze :) i inne frykasy
Usuń