Kilka lat już minęło .... torba trochę wyblakła,
ale w najgorszym stanie są jej uszy .... po prostu materiał nie wytrzymał.
Szyłam z surówki lnianej (?) po latach używania materiał zrobił się idealnie gładki, ale jednocześnie łatwy do podarcia. Postanowiłam przywrócić jej życie czyli poddać rewitalizacji :) Piękne słowa, które po prostu oznaczają doszycie nowych pasków jako uszy :) i wzmocnienie spodu. Taki efekt uzyskałam :)
Torba po renowacji wyglada piękniej i jest bardziej wyrazista!
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko kochana, buziaki
A dodatkowo jest jeszcze mocniejsza :)
Usuńpatrz, jak nie wiele trzeba by coś starego przywrócić do życia!
OdpowiedzUsuńpiesek śliczny, nawet taki leciwy ;)
Szkoda było właśnie tego wizerunku pieska :)
UsuńO Twoim wyzwaniu książkowym nie zapomniałam, cały czas się nad tym zastanawiam :)
ale chwilowo moje myśli są zajęte wycieczką do Paryża, pewnie następny post będzie o Paryżu :)
Torba jak nowa :) miłego pobytu w Paryżu :) już jestem ciekawa co pokażesz :)
OdpowiedzUsuńAch, w Paryżu było pięknie.... chwilowo niestety walczę z nawałem pracy po urlopie, dlatego post o Paryżu powstanie trochę później :(
UsuńPiękna torba, a pieska to miałam przyjemność poznać :) tylko nie pamiętam jak się wabi
OdpowiedzUsuńIwo to był naprawdę świetny pies, ale niestety chorował ......i już go nie ma :( torba to takie wspomnienie, dlatego była odnawiana
Usuń