Przedświąteczny czas był dla mnie mocno zakręcony, na dodatek wyjechałam na kilka dni i ten czas przygotowań się strasznie skurczył i mocno zintensyfikował.
Ale oczywiście zdążyłam upiec pierniczki :). Dla chętnych, którzy chcieliby jeszcze upiec pierniczki przed Nowym Rokiem podaję przepis.
Pierniczki nie muszą leżakować, a po ostudzeniu można od razu je jeść :)
PIERNIKI ZE STAREGO PRZEPISU ANI
|
|
CIASTO:
1 kg
mąki
30
dkg cukru
30 dkg miodu
20
dkg margaryny
1,5
dkg smalcu
3 jajka
1,5
dkg mielonej kawy
5 dkg
kakao
2
paczki przyprawy do piernika
1 dkg
amoniaku
1 dkg
sody oczyszczonej
1 dkg
proszku do pieczenia
125
ml gęstej śmietany
LUKIER:
1
białko
1
szkl. cukru pudru
kropla
esencji migdałowej lub cytrynowej
|
W dużym rondlu rozpuścić
tłuszcz, dodać cukier, miód, kakao, kawę i przyprawę do piernika. Ostudzić,
przelać do dużej miski dodać jajka, mąkę środki spulchniające
i śmietanę. Ciasto zagnieść na jednolitą masę, podzielić na 4 części. 1 część rozwałkować na stolnicy na grubość ok. 3-5mm, wykrawać ciasteczka, układać na blasze na papier do pieczenia. Wstawić do nagrzanego piekarnika
Piec w temp. 170ºC ok. 5 minut
(z termoobiegiem można na 2 poziomach).
Zostawić do ostygnięcia.
Białko utrzeć z cukrem pudrem na gładką
masę. Dekorować za pomocą rożka z papieru do pieczenia lub worka
cukierniczego.
Pierniki są dobre prawie zaraz
po upieczeniu, nie trzeba ich piec wcześniej :)
|
Smacznego:)
|
Jeszcze kilka ujęć moich pierniczków, ostatnio będąc za granicą zakupiłam nowe foremki :)