niedziela, 13 października 2013

Serdeczny szpilecznik i spotkanie "Uszyj Jasia"

Witajcie!
Wróciłam dzisiaj ze spotkania szyciowego "Uszyj Jasia", które tym razem odbyło się w Barze Rybka (mam nadzieję, ze nie przekręciłam nazwy) w Telewizji Katowice. Szyłyśmy Jasie dla oddziału dziecięcego szpitala w Bytomiu... Szczegóły na pewno znajdziecie na stronie Uszyj jasia i mam nadzieję, że Zapomniana Pracownia zamieści (jak to zwykle  u niej) piękną fotorelację ze spotkania... Jeśli koleżanki udostępnią mi zdjęcia, może i u mnie też coś jeszcze pokażę :)

Bardzo miło nas przyjęli na miejscu, żebyśmy miały siły do pracy dostałyśmy przepyszną kawę i nawet ciastka :) Wielkie podziękowania również dla Izy i jej Mamy za upieczenie dodatkowego ciasta.
Tym razem nie szyły tylko same kobiety!!! Tak, tak, był z nami jeden szyjący MĘŻCZYZNA :)  Myślę, że będzie to można zobaczyć na fotorelacji :) u dziewczyn, a może nawet w środę wTelewizji Katowice... chyba o 17.45, albo jakoś tak :)
Uszyłyśmy 100 poszewek :) taki był plan, ale szyłyśmy aż do końca czyli do 16.00.
Miałyśmy sporo pracy, ale zdążyłyśmy też pogadać, pośmiać się - jednym słowem bardzo przyjemnie spędziłyśmy czas.  Trochę materiałów przyniosły dziewczyny, trochę zostało jeszcze z poprzednich spotkań szyciowych,  trochę dostałyśmy od firmy sprzedającej bawełniane tkaniny (naprawdę śliczne).

W sobotę przed spotkaniem uszyłam sobie wreszcie szpilecznik w kształcie serca, bo skoro akcja jest z sercem to szpilecznik obowiązkowo musiał mieć taki kształt :)
Zrobiłam też drugi dla mojej przyjaciółki, która mnie przekonała do przyjazdu na spotkanie :)



Szpilecznik ma kolory bardzo "serdeczne" niestety zdjęcia nie oddają w pełni intensywnej czerwono - pomarańczowej kolorystyki :)  No cóż,  jestem strasznie niecierpliwa i musiałam mieć koniecznie zdjęcie od razu... a bez naturalnego oświetlenia :( 

Pozdrawiam Was i życzę miłego wieczoru :)

19 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Do akcji przyłączyło się sporo osób i w wielu miejscach w Polsce są organizowane takie spotkania.. zachęcam do udziału :) a szczegóły najlepiej sprawdzić na stronie www.uszyjjasia.blogsopt.com
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. :))) Zdjęcia już zrobione, jutro mam nadzieję relacja na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda, że nie mogłam przyjść. bardzo miło byłoby Cię znów spotkać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez żałuję :( zwłaszcza na początku byłaś nam potrzebna, bo było brak fachowej obsługi overlocka :)

      Usuń
  4. Bardzo żałuję, że nie mogę dołączyć się do uszyj jasia... :-(
    Twój szpilecznik jest prześliczny! Sam kształt, a kolory to już wisieńka na torcie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Twoim przypadku możesz jedynie wspierać nas duchowo :) lub możesz uszyć jasia i przesłać..... tylko ciekawe jak długo idzie przesyłka z Paragwaju :)

      Usuń
  5. szkoda ,że nie mogłam być , a szpilecznik cudny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze uda się Zapomnianej Pracowni zorganizować znowu spotkanie w Sosnowcu :)

      Usuń
  6. słodki jest i pomysłowy, a przede wszystkim doskonale wykonany. czy część zakładana na rękę to gumka taka czy materiał z gumka w środku sprytnie udrapowany? bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Drapowanie" to efekt szerokiej gumki w środku :) teoretycznie miał być dzięki temu dopasowany, ale wyszedł trochę za luźny :) i musiałam z boku założyć :) po uszyciu dwóch szpileczników doszłam do wniosku, że następnym razem zrobię inaczej :)))))
      Czarno pomarańczowy materiał to rodzaj aksamitu , który kiedyś rzucił mi się w oczy w SH i po prostu musiałam go kupić :)

      Usuń
    2. jest śliczny, bardzo energetyczny, taki ciepły

      Usuń
  7. A ja mam taki śliczny serduszkowy szpilecznik lalala :)))) Bardzo Ci za niego dziękuję ♥
    Tak specjalnie to wcale nie trzeba było Cię przekonywać :) Ale było fajnie, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było świetnie co widać na zdjęciach :) muszę jakieś ściągnąć od Zapomnianej Pracowni :)

      Usuń
  8. Podoba mi się. Ale mam własny prymitywny od niedawna- dwie grube filcowe podkładki razem złożone. Jaka krawcowa, taki szpilecznik. Kiedyś byłam 'krawcową', która szpilki kładła na biurko a gdy jej jakaś spadła, przerywała szycie, by ją podnieść:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... ja zwykle odkładałam gdzieś na stół, ale często też trzymałam w ustach :) ale wtedy strasznie krzyczy mój Ulubiony Mąż, że to się skończy tragicznie !!! Kilka razy zdarzyło mi się przysunąć sobie do maszyny kosz na papiery, żeby do niego wyrzucać od razu wszystkie ścinki :) Genialne w swej prostocie, ale jakoś tak zrobiłam to tylko kilka razy :)))) W sumie krawcowa ze mnie dość marna, w styczniu wymyśliłam że uszyję córce bolerko na studniówkę.... z granatowej satyny.... ale wybrałam sobie wykrój z rękawami reglanowymi i szwem pośrodku rękawa.....wszystko wyszło w porządku, tylko te rękawy po prostu zgroza!!!!!!!!!!!!!!! satyna, jak to satyna "pływała" a szew na rękawie razem z nią , w końcu dziecko poszło w szalu a bolerko czeka na zlitowanie .... może jeszcze raz spróbuję spruć i najpierw zrobię fastrygę ..... ale jak o tym pomyślę to mi się nie chce:)) szpilecznik jest dużo wdzięczniejszym tematem :)

      Usuń
  9. Widziałaś?
    http://www.tvp.pl/katowice/reportaz-reportaz/magazyn-reporterow/wideo/16-pazdziernika/12717436?fb_action_ids=1425920107621938&fb_action_types=og.likes&fb_source=other_multiline&action_object_map=%7B%221425920107621938%22%3A221875304640013%7D&action_type_map=%7B%221425920107621938%22%3A%22og.likes%22%7D&action_ref_map=%5B%5D

    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam w telewizji, a w zasadzie odtworzyłam z dysku, bo nie było mnie w domu ale sprytne urządzenie nagrało :)
      Sympatyczny reportaż :)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny na mojej stronie, będzie mi miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci choćby najkrótszego komentarza pod postem :)