Ostatnio gdzieś na "dnie wielkiej szafy" znalazłam strój Calineczki, który szyłam mojej córce na przedstawienie przedszkolne. Strój był pożyczany zaprzyjaźnionym dzieciom i myślałam, że już do mnie nie wrócił.... a tu nagle jest :) Ponieważ sporo osób ogląda post (klik) o tym stroju postanowiłam zamieścić uzupełnienie..
Podstawą stroju jest biały, trochę grubszy bawełniany T-shirt oraz biały i różowy tiul. Strój już kilka karnawałowych zabaw ma za sobą.... ale jak widać przetrwał :)
Był przerabiany, a w drugiej wersji dodałam różowe, dłuższe tiulowe rękawy
Na przodzie bluzki doszyłam aplikację zrobioną z różowej satyny... (podklejonej cienką flizeliną)
I uszyłam przepaskę na włosy
Na koniec kilka zdjęć dla zachęty... dla tych, którzy nie mają ani overlocka, ani za wielkiej wprawy w szyciu... Fotografie stroju od wewnątrz - czyli to czego na szczęście nie widać :))))
Ale na prawej stronie wygląda nieźle :)
Jeszcze dla przypomnienia moja Calineczka w pierwszej wersji sukienki
Pozdrawiam i zachęcam do szycia... . czasem wystarczy tylko chcieć...