Latem królują u mnie motyle. Tym razem motyl przysiadł na
brązowej lnianej torbie.
Zaczęłam malowanie od białego podkładu.
Miałam trochę
problemów z farbą, poprzednia była z innej firmy i miała inna konsystencję. Teraz
mam Fevicryl, który jest bardzo płynny i nie kryje tak dobrze. Musiałam nałożyć
kilka warstw, żeby dobrze pokryć materiał.
Kilka zdjęć w trakcie pracy...
Na zdjęciu poniżej można zobaczyć jak wygląda obrazek z drugiej strony ...i skąd wynika konieczność stosowania deski lub innej podkładki przy malowaniu. Chyba, że ktoś chce mieć na tyle torby lub koszulce na plecach podobny obrazek :)
Podszewkę do torby uszyłam już jakiś czas temu, ale nie
miałam pomysłu, co namalować na torbie, aż w końcu przyfrunął motyl.
Jest prześliczna:)
OdpowiedzUsuńwakacyjne pozdrowienia kochana:)
świetna torba! - koronka i motylki na rączkach torby to dodatkowe cukiereczki :-)
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta torba.Ręcznie wykonana zawsze wzbudzi zachwyt. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :-).
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa, pozdrawiam gorąco.... chociaż na dzisiejszą pogodę lepsze byłyby chłodne uściski z kostkami lodu :)))
OdpowiedzUsuń