a tak wygląda cała torba
kilka detali... jeszcze przed ostatecznym zszyciem.
Pokazuję kieszonkę od środka..... Torba jest uszyta z materiału "zasłonowego" z IKEA, który jest dość sztywny, nie byłam pewna czy farba będzie się go dobrze trzymać, dlatego kieszonkę , na której namalowałam motylka zrobiłam z czarnej bawełny. Po namalowaniu usztywniłam flizeliną, dodałam podszewkę i pliskę z bawełny, dzięki temu kieszonka wygląda jak obrazek w ramce.
Oczywiście dodałam tasiemkę z karabińczykiem na klucze i wewnętrzną kieszeń. Torba nie ma podszewki, więc kieszeń jest doszyta tylko od góry do plisy wzmacniającej brzeg.
Torba już została wręczona.... podobno Pani polonistka była nią zachwycona i wzruszona, przynajmniej tak mi moje dziecię zrelacjonowało :)
P.S. Pomimo tego, że latem mam tylko trzy tygodnie urlopu (podzielone na dwie części - żeby nie było niedomówień), to jednak ten okers kiedy dzieci nie chodzą do szkoły jest odczuwalnie "wakacyjnym" czasem.
Życzę wszystkim miłych i słonecznych wakacji.